czwartek, 7 marca 2013

Rozdział pierwszy

Nigdy nie wiedziałam jak ludzie ze szkoły na mnie zareagują . Spodobam się im ? Polubią mnie ? Pokochają ? A może wszystko naraz ? Tak, właśnie, byłoby całkiem nieźle, gdyby cała gromada ludzi, ze szkoły pokochała mnie, no ale tak się nie stało . Gdyby tak jednak było, byłabym jak An taka jedna szkolna 'księżniczka' która uważa się za najważniejszą osobę w szkole, ja jej tak nie traktuje, bo wiem, że takie zachowanie jest głupie . Nigdy jej nie lubiłam, zawsze traktowała mnie jak śmiecia, nic nie wartą rzecz, która jest bo musi, zupełnie jak ja dla mojej mamy, jestem bo jestem, urodziłam się, bo mnie spłodziła chodź wcale nie chciała, a kiedy dowiedziała się o ciąży podobno chciała się zabić, większość matek dowiadując się o ciąży lub widząc dziecko po narodzinach cieszy się i wzrusza, moja matka była, jest i będzie inna, nigdy jej nie rozumiałam, a swoim codziennym zachowaniem pokazuje jak 'bardzo' mnie kocha . Chociaż gdybym się nie urodziła, może byłoby łatwiej ? Dla mojej mamy i tak jest, bo ona nigdy nie wie co się ze mną dzieje, co robię, jakie mam oceny w szkole, jeszcze nigdy po przyjściu ze szkoły nie spytała się mnie 'jak tam w szkole?', jeszcze nigdy nie podała mi obiadu, ciepłego obiadu którego potrzebuje, zawsze zjadam na mieście lub po prostu wcale nie jem . Nie miałabym wtedy tylu problemów, nie przeszkadzałabym nikomu, a co najważniejsze nie chodziłabym do szkoły, do tej przeklętej, znienawidzonej, cholernej szkoły w której czuję się jak wyrzutek, nikomu niepotrzebny .
Trochę zeszłam z tematu, ale tak wyszło, czasem tak się zdarza w moim życiu przynajmniej, że buzia mi się nie zamyka . Ale nie muszę odpowiadać sobie na to pytanie, bo wiem jak jest i wiem, że ludzie ze szkoły mnie nienawidzą .
Szłam szkolnym korytarzem i czułam, jak każda twarz kierowała stronę na mnie, jak każde oczy zwracały na mnie uwagę, mówiąc szczerze próbowałam nie zwracać na to uwagi, ale nie udało się, cały czas 'spotykałam' się z kimś wzrokiem, albo wpadałam na kogoś . To było dziwne, byłam wtedy jak piłka, rzucisz ją do jednej osoby, po czym ona jej nie chce więc rzuca ją dalej, tylko tym razem ja byłam tą niechcianą kulą wpadającą na każdego i to nie było przyjemne, a wręcz przeciwnie .
Przechodząc cały korytarz, który mierzył dość długą długość, zmęczyłam się i wreszcie dotarłam do wyjścia, cieszyłam się, że to koniec lekcji i, że to nareszcie weekend, lecz uśmiech i szczęście szybko znikło a pojawił się smutek i blada twarz .. Czemu ? Bo zobaczyłam jego . Jego . Właśnie, jego .
 _________________________________________________________________________________
Ok, jest to mój pierwszy rozdział, nie licząc prologu, mam nadzieje, że spodoba wam się, liczę na komentarze . Rozdział nie należy do długich, ale był pisany na szybko, bo chciałam coś dodać, postaram się pisać dłuższe . :)

9 komentarzy:

  1. Krótki, ale podoba mi się ♥
    Ciekawe zakończenie rozdziału.
    Już nie mogę się doczekać nexta *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale się zaczyna ♥
    Pisz, pisz booo czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Treściowo ciekawie, stylistycznie i gramatycznie nie do końca, ale nie będę się czepiać :P Tylko dlaczego tak krótko? ;(
    Proszę informuj mnie o nowych rozdziałach na twitterze: @officialklaudd

    OdpowiedzUsuń
  4. wow ! niezłee ! czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Krociutki ale wspanialy!
    Bardzo mi sie podoba :**
    -@andzelikaab

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo wszystko, że krótki jest §wietny : 3

    OdpowiedzUsuń
  7. krótki, ale na temat
    i ta końcówka x
    @camilllaxxx

    OdpowiedzUsuń