Niedziela minęła mi jak każda inna. Cały dzień przeleżałam na łóżku i słuchałam muzyki, bo tylko ona potrafi poprawić mi humor, jest zawsze ze mną. Mama albo spała, albo wychodziła zapalić, nie wiem skąd miała pieniądze na to świństwo które rujnuje życie człowieka, bo podobno nie pracuje i nie ma kasy, ale szczerze mało mnie to obchodzi. Kocham ją, ale w pewnym stopniu nienawidzę, kocham ją za to, że jest moją matką, ale nienawidzę za wszystko. Zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby moja matka nie chciała przeprowadzić się do Londynu, może teraz szłabym do szkoły, ale z Nim, z Harrym. Teraz chodzę tam sama, bez nikogo. Nienawidziłam poniedziałków, wszystko zaczynało się od nowa, te same twarze, od rana do późnego popołudnia, miałam tego dosyć. Chcę skończyć już tą szkołę i uciec daleko od tego wszystkiego.
Idąc korytarzem szkolnym, usłyszałam dzwonek na lekcje, to, to czego szczerze nienawidziłam-pomyślałam. Musiałam tam iść, bo nie chciałam mieć kłopotów, chodź wiedziałam, że nikt nie da mi spokoju. Kiedy przekroczyłam próg klasy, nikogo jeszcze w niej nie było, oprócz naszej pani Jones. Była ona bardzo miła i przyjazna, chociaż czasem coś jej odwalało i potrafiła ostro skopać słowami, ale i tak ją lubiłam. Siadłam do przed ostatniej ławki, bo powiedziałam, że ostatnie będę zajęte przez 'elite', nienawidziłam tego, ale cóż, takie życie.
Kilka minut, po tym, jak siadłam do ławki, przyszła reszta klasy. Zdziwieniem było dla mnie to, że p. Jones nie zapisała tematu na tablicy, tylko kazała siedzieć nam cicho i wyszła na chwilę za drzwi.
To co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania, do klasy wszedł Harry, ten Harry, z którym spędziłam połowę swojego życia, ale wszystko się zmieniło, przez mój wyjazd do Londynu, zresztą, co ja gadam, mógł się jakoś skontaktować, ale oczywiście dumny Harry, tego nie zrobił, po prostu zostawił mnie i nie odezwał się.
Jak go zobaczyłam oniemiałam, to było coś podobnego do tamtego dnia, a mianowicie soboty, ale to było o wiele silniejsze uczucie, był bliżej mnie...
Zastanawiałam się, jak to wszystko się potoczy, może będziemy ze sobą normalnie rozmawiać? Może o wszystkim zapomnimy? Ja na pewno nie, nie pozwolę się zranić.
To nasz nowy uczeń, Harry Styles, będzie uczył się z wami i mam nadzieję, że dobrze go przyjmiecie.- powiedziała p. Jones.
Cześć Wam- westchnął Harry. Słyszałam dziwne westchnięcie w jego głosie, ale był on tak cudowny, że miałam ciary na całym ciele, ale, nie, muszę się ogarnąć i nie myśleć o nim w ten sposób-powiedziałam sama do siebie, nie było to słyszalne bo każdy gadał do siebie, zapewne o 'naszym' nowym uczniu.. Harrym.
Widziałam, jak jego spojrzenie kierowało stronę na mnie, ale nie dałam po sobie poznać, że zdziwiło mnie jego przyjście do mojej klasy. Nie dam mu tej satysfakcji, oj nie.
*Oczami Harry'ego*
Kiedy wszedłem do klasy, i zobaczyłem ją, piękną jak zawsze Ellen, oniemiałem, nie wiedziałem, że ona chodzi do tej klasy, co prawda, wiedziałem, że chodzi do tej szkoły, ale to co zobaczyłem całkowicie mnie zaskoczyło.
Trochę się speszyłam, ale miałem nadzieję, że to normalne, bo zazwyczaj nic takiego mi się nie działo, chyba, że przy niej. Czasem miałem tak, że kiedy ją widziałem, zdarzało mi się strzelić rumieńce na twarzy. Żałuje, że nie odzywaliśmy się do siebie, przez tak długi czas, ale nie obwiniam siebie za to, równie dobrze, ona mogła do mnie napisać, zadzwonić, nie wiem jak miała to zrobić, ale mogła próbować.
Mierzyłem ją wzrokiem, miałem nadzieję, że tego nie zauważa, ale sam widziałem, że ona też czasem na mnie spogląda. Chciałbym z nią pogadać, ale przecież nie podejdę do niej i nie będę gadać, po tak długim czasie, to byłoby co najmniej dziwne. Spytanie jej się 'co tam?' byłoby nie na miejscu, może ona kogoś ma, może ma nowych przyjaciół, a ja bym jej tylko zawadzał? Nie mam pewności, że ona już o mnie zapomniała, i wymazała z pamięci wszystkie wspólnie spędzone chwile.
Usłyszałem dzwonek, a to oznaczało koniec lekcji, i wyjście na korytarz, do ludzi, których kompletnie nie znałem. Może myślicie, że znam Ellen? Odpowiedź jest prosta, znałem ją, teraz nie wiem jaka jest, pewnie się zmieniła, w końcu ma już 17 lat, nie jest już tą 13-latką którą znałem z pobytu w Holmes Chapel. Wszystko się zmieniło, ludzie też się zmieniają, to normalna kolej rzeczy.
*Oczami Ellen*
Wyszłam na korytarz, by iść do szafki, zanieść książki, zobaczyłam też Harry'ego, stojącego na przeciwko mojej szafki. To chyba jakieś żarty!-krzyknęłam na głos, wszystkie twarze skierowały się wtedy na mnie, wyłącznie z jego. Pokryłam się wtedy rumieńcem, czułam to, ale w tym momencie miałam to gdzieś, jego szafka naprzeciwko mojej, i co jeszcze? Może szatnie będziemy mieć tą samą, albo na ulicy tej samej będziemy mieszkać? To mnie wkurzyło, nie dość, że ta sama klasa, to jeszcze JEGO szafka blisko MOJEJ, to nie trzymało się całości.
Aby się uspokoić, poszłam do toalety, lecz to nie był najlepszy pomysł, bo była tam An, ze swoją elitą, które traktowała jak służące, zrób to, zrób tamto, żenada. Chciałam wyjść, ale drzwi przede mną się zamknęły i ktoś z tyłu szarpnął za moją bluzę. Kim była ta osoba? An, wredna bezczelna, chamska, arogancka, dwulicowa dziewczyna dla której liczy się tylko kasa i to by dobrze wyglądać, chociaż jak dla mnie jej twarz to tona tapety, no, ale trudno, jeśli chce wyglądać jak dziwka, niech tak wygląda.
Zaczęła zadawać mi głupie pytania jak to 'co tu robię' 'po co tu przyszłam' i takie tam, nie odpowiedziałam, po prostu wyszłam, to było żałosne. Mając nadzieję, że w drugiej toalecie, będą osoby o większej ilości mózgu, nie zastanawiając się, ruszyłam tam, bo zdecydowanie wypiłam za dużo wody. Nie myliłam się, było pusto, ale wchodząc do toalety, nie spodziewałam się, że zobaczę to co ujrzały moje oczy...
_________________________________________________________________________________
Hej! Szczerze mówiąc, jestem zadowolona z tego rozdziału, ale nie wiem czy dobrze napisałam momenty, kiedy Ellen, lub Harry 'myśleli' wiecie o co mi chodzi. Zastanawiam się, czy pisanie tego bloga ma jeszcze sens, bo praktycznie nikt go nie czyta. Do następnego! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, bardzo. Jest ciekawie :) Czekam na większe rozwinięcie całej akcji. @AlexMOfficial
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo <3 @HoranowyWafelek
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz i fajny pomysł na opowiadanie, podoba mi się !
OdpowiedzUsuńZapraszam na allifee.blogspot.com (:
podoba mi się, bardzo fajnie piszesz < 3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, i zgadzam się fajnie pisze :) *.* @69_Stylinson_69
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://droga-do-serca.blogspot.com/2013_04_01_archive.html